Czy powinnam informować, że w rozdziale występuje scena +18? Tak na wszelki wypadek poinformuję :D Rozdział opiera się na wątku seksualnym.
____________________
____________________
Jego ciało obiło się o moje, kiedy uderzyliśmy tyłem
prosto w ścianę mojego apartamentu. Nasze usta ruszały się w pośpiechu. Smak
jego języka wirował na moich ustach, a jego ciche pomruki odbijały się wśród
ciszy panującej w pokoju. Ścisnęłam mocno przód jego koszulki, zaciskając na
nim pięści i przyciągając jego ciało bliżej mnie. Jego czarny blezer został
ostrożnie wyrzucony na podłogę, przez przytłaczającą mnie potrzebę posiadania
go nago.
Jedna z moich dłoni odnalazła drogę do jego karku,
zaplątując się w jego gładkich, pociągających lokach, kiedy pożądliwie
podciągnął moją sukienkę powyżej bioder. To był ułamek sekundy, dopóki nie
prześlizgnęła się przez moją głowę i nie upadła ostrożnie, zwinięta, na stos
rzeczy piętrzący się za nim. Jego piękne oczy, błyszczące kiedy pierwszy raz w
nie spojrzałam, teraz zmieniły się w ciemne z pożądania, ciągnąc leniwy wzrok w
dół i w górę mojego skąpo odzianego ciała. Jego mały różowy język przebiegł po
wargach, by je zwilżyć, a zęby przygryzły seksownie dolną wargę.
„Wiesz, co się teraz stanie, prawda?” mruknął. Nasz
kontakt wzrokowy został na chwilkę przerwany, kiedy ściągał swoją koszulkę
przez głowę. Pozwoliłam spojrzeniu zjechać
w dół, na jego perfekcyjny sześciopak, umięśniony tors i pasek bokserek
Calvin’a Klein’a, wyraźnie wystający spod jego spodni.
Zrobił krok w moją stronę, odgarniając włosy z mojej
twarzy i zakładając je za uszy. Jego usta czule muskały moją szyję.
„Będziemy się pieprzyć” odpowiedziałam na bezdechu,
odchylając głowę do tyłu, pod wpływem uczucia jego zębów napierających na mą
skórę. Jego język polizał obolały ślad sekundę później.
Odchylił głowę, chichocząc i przesuwając usta, by
pocałować czuły punkt, tuż za moim uchem.
„Dokładnie,” wymamrotał „Ale to nie wszystko . Zamierzam sprawić, że będziesz
krzyczeć moje imię tak głośno, że usłyszą cię aż w Los Angeles”.
Zachichotałam delikatnie „Lubię to…”
Powrócił ustami do moich, a nasze języki ponownie się
spotkały. Przestałam czuć grunt pod nogami, kiedy podniósł mnie, owijając moje
uda wokół jego bioder, nie przerywając naszego pocałunku. Następna rzecz, jaką
zanotowałam, to moja skóra stykająca się z gładkim, turkusowym jedwabiem
prześcieradła na moim łóżku, tym samym, na którym spałam zeszłej nocy.
Wyglądało na to, że tej nocy będę robić na nim dużo więcej rzeczy…
Mrugnęłam, otwierając oczy, kiedy pociągnął swoje długie
ciało, unosząc się nade mną w dominacji. Czułam, jak pozostawia małe, mokre
pocałunki na mojej szyi, przechodząc do obojczyków i wzdłuż ramion. Jęknęłam
cicho, zachęcając go i ocierając się o niego moimi udami, próbując załagodzić
uczucie między moimi nogami.
„Cieszysz się na mnie, kochanie?” mruknął w moją skórę.
Przytaknęłam głową w odpowiedzi. Teraz jego dłonie wędrowały po moich plecach,
rozpinając stanik. Jego oczy błyszczały, jak dziecku w Boże Narodzenie, kiedy
cisnął nim za siebie. Chichot opuścił moje usta wbrew mojej woli, a on spojrzał
na mnie zdezorientowany.
„Z czego chichoczesz?” zapytał. Jego wielkie oczy patrzyły
na mnie wyczekująco w dezorientacji. Zaśmiałam się delikatnie, wzruszając
ramionami.
„Nie wiem” westchnęłam, „Wyglądasz tak… oczarowany… moimi
piersiami”
Szeroki uśmiech wpłynął na jego twarz „Cóż, są kurewsko
zajebiste”.
Uśmiechnęłam się zadowolona z siebie „Cóż, dziękuję”.
Uniósł brew, powracając spojrzeniem do moich atutów. Jego
dłoń zgarnęła jeden, a kciuk nacisnął delikatnie na sutek, obserwując z
zaciekawieniem, jak jęczę pod wpływem jego dotyku.
„Są prawdziwe?”
Moja głowa zatrzęsła się w szoku, a ręku uderzyła
instynktownie w jego ramię „Hej!”
Zachichotał dziecięco, a ja zdałam sobie sprawę, że on mi
dokuczał i tylko czekał na moją reakcję.
„Drapieżna jesteś” jęknął, przygryzając wargę, kiedy
zacytował Will’a z The Inbeetweners.
Aczkolwiek sądzę, że to było piekielnie bardziej seksowne niż w tym serialu.
Uśmiechnęłam się niewyraźnie, kiedy wplatałam dłoń w loki
na tyle jego głowy i popchnęłam go delikatnie w kierunku, gdzie go
potrzebowałam, pragnąc by jego usta robiły to, co palce chwilę temu. „Mam w
sobie tego dużo więcej, uwierz mi, Styles…”
Jego usta pracowały wolno na mojej gorącej skórze,
wykorzystując swój czas, by zejść w dół mego ciała. Lepki pot wytworzył się na
moim czole. Mój żołądek wywinął fikołka, kiedy schodził niżej… i niżej… jego
język przebiegł po moich udach, a kciuk zahaczył o gumkę moich stringów,
ściągając je nieznośnie wolno w dół moich nóg.
Wsunął swoje palce we mnie. Jego dotyk był delikatny, drażniący moje
zmysły. Bawił się moim miejscem, w którym potrzebowałam go przez kilka sekund
dłużej- sekund, które były jak godziny- zanim jego język musnął delikatnie
łechtaczkę. Jego technika warta była każdej nagrody. Dokuczał mi, bezustannie
liżąc, wirując, ssąc i delektując się każdym jękiem jego imienia, wypiszczanym
przeze mnie.
Kiedy się zatrzymał, było za wcześnie. Zaskomlałam w
proteście, pchając jego klatkę piersiową, dopóki nie klęczał między moimi
nogami, rozpinając guzik jego spodni i zrzucając je płynnym ruchem,
pozostawiając mnie zahipnotyzowaną widokiem dużej, solidnej wypukłości w jego
bokserkach.
Przełknęłam ślinę, kiedy on się poprawiał. Złapał moje
spojrzenie. Jego wzrok był tak intensywny, że sprawiał, iż moje serce zamierało.
Jego palce chwyciły przylegający materiał, pociągając go w dół nóg i ciskając
go na podłogę. Uśmiech satysfakcji rozciągnął się na jego ustach. Mój wzrok
dalej utkwiony był w jego olbrzymiej długości, teraz sterczącej w pełnej
chwale.
„Chcesz mnie?” wymamrotał. Jego umięśnione ramiona
umiejscowiły się po obu stronach mojego ciała, aż wczołgał się wyżej, dopóki
jego boska twarz nie zawisła nad moją. Jego jedwabiście gorący oddech zmieszany
z alkoholem owionął moją twarz, kiedy jego usta gwałtownie przyległy do moich.
Wszystko, co mogłam z siebie wydusić, to stłumiony jęk, prosto w jego usta i
palce zaciśnięte na jego plecach.
„Jesteś gotowa, skarbie?” wyszeptał stanowczo. Jego
końcówka przybliżyła się do mojego wejścia, a ja ponownie zaskomlałam,
opanowana przez pożądanie go.
„O Boże, tak,” złapałam powietrze „Urodziłam się
przygotowana dla ciebie, Styles…”
Uśmiechnął się zarozumiale. Krzyknęłam zdyszana, kiedy
jego główka wsunęła się we mnie. Ukrył twarz w zgięciu mojej szyi, mamrocząc
jakieś słowa, próbując nadać swoim ruchom odpowiedni rytm.
„Nie”
Pchnięcie.
„Nazywaj mnie”
Pchnięcie.
„Styles”
Wsunął we mnie całą swoją długość, zatrzymując się na
chwilę, która trwała wieczność, czekając, aż się do niego dostosuję, zanim
wyszedł ze mnie szybko, łapiąc oddech.
„Moje imię”
Wszedł we mnie ponownie. Jego pchnięcia były szybsze,
bardziej zdecydowane i mocniejsze.
„To Harry”
Zacieśniłam uścisk wokół jego bioder, wciąż pragnąc go
głębiej, dysząc, kiedy zatrzymałam zdecydowanie jego część i nie byłam w stanie
odpowiedzieć niczym innym niż niekontrolowanym jękiem.
Zachichotał prosto w moją skórę i poczułam, jak odrobinę
przyspiesza, wbijając się we mnie raz po raz.
„Powiedz to” wymamrotał zawzięcie w moją szyję,
zostawiając na niej niewielki pocałunek.
„Harry” krzyknęłam bezsilnie, wbijając palce w jego plecy.
Przyjemne dreszcze przepłynęły przez moje ciało, sprawiając, że drżałam i wiłam
się w jego ramionach, kiedy utrzymywał tempo. „Kurwa, Harry…”
„Głośniej” warknął, odsuwając się od mojej szyi,
umieszczając ręce po obu stronach mojej głowy, zawisając nade mną. Jego
przeciągłe jęki robiły ze mną niesamowite rzeczy. Nie mogę uwierzyć, że to ten
sam chłopak, którego przyciągnęłam w barze. Przemierzał go dumnie i pomyślałam
sobie… Ten chłopak myśli, że jest pieprzonym gównem. Oczywiście zakładałam, że
jego pewność siebie była bezpodstawna, że nie ma żadnego doświadczenia i po prostu próbuje swojego szczęścia, by
zaciągnąć mnie do łóżka. Pomyślałam, dam mu się zabawić. Dam mu noc, której
nigdy nie zapomni. A teraz jesteśmy tutaj, z nim kierującym moimi zmysłami i
jego doświadczonymi dłońmi, jego fantastycznym ciałem…
„Harry” krzyknęłam głośno, będąc bardziej podnieconą
widokiem jego napinających się po obu stronach mojego ciała bicepsów. Jego
szerokie ramiona napinały się z każdym pchnięciem, loki zwisały luźno z jego
głowy. Pochylił się, by przycisnąć drżący pocałunek do moich ust, złączając
wilgotne czoło z moim, a nasze nosy stykały się delikatnie.
„Więcej Harry, proszę…” błagałam, ściskając w pięściach
jedwabne prześcieradło, kiedy kontynuował wchodzenie we mnie.
Uśmiechnął się złośliwie i przytrzymał się ramy łóżka, nie
unosząc się już tak blisko mnie, nie zwalniając w ogóle. Owinął moje nogi wokół
swojej talii, przyciskając kolana do piersi. Pochylił się w tej pozycji tak, że
jego umięśniony tors uderzał mocno w tył moich ud. Moje kolana stykały się z jego szerokimi ramionami, a kostki miałam
skrzyżowane za jego głową.
”Lepiej?” zapytał mrocznie. Jego palce szturchały moje
uda, kiedy przyspieszył tempa.
Walczyłam o powietrze, kiedy jego pchnięcia stały się
głębsze, prowadząc mnie w dobrym kierunku. Nie byłam w stanie zrobić nic
więcej, jak odchylić głowę, a przeraźliwy pisk zadowolenia, którego nie mogłam
kontrolować, opuścił moje gardło.
Zachichotał. „Zgaduję, że to znaczyło tak”
Przytaknęłam słabo. Wbiłam paznokcie w jego wielkie
ramiona, a moje krzyki stawały się głośniejsze i głośniejsze, tak głośne, iż
byłam pewna, że całe miasto usłyszy imię Harry’ego, w przypływie mojego
orgazmu. Mój żołądek wywinął fikołka na znajome uczucie. Niekomfortowo gorące
fale zadowolenia przepłynęły przez każdy milimetr mojego ciała. Mogłam
powiedzieć, że on też jest blisko. Jego oddech stał się cięższy, brwi
zmarszczyły się, a niesamowite ciało lśniło od potu. Położył rękę miedzy moimi
nogami, pocierając i bezustannie ściskając moją łechtaczkę, powodując, że
wierciłam się pod nim, a moje ciało stawało się coraz bardziej niespokojne.
„No dalej skarbie, dojdź dla mnie…” powiedział
niecierpliwie, zaciskając zęby we własnym orgazmie, tym samym prosząc mnie, bym
dokończyła sama.
„Jestem tak blisko” zapiszczałam, wplątując dłoń w jego
loki i przyciągając jego głowę w moim kierunku. Jego gorący oddech uderzył w
moją twarz.
„Więc pozwól temu przejąć kontrolę” wymamrotał,
przyciskając usta do moich i wysyłając mnie na koniec. Walczyłam, żeby nie
wykrzyczeć jego imienia. Moje paznokcie wbiły się ostro w jego skórę.
Intensywne fale przyjemności przepłynęły przeze mnie. Dostosowanie się nie
zajęło mu dużo czasu. Jego brwi zmarszczyły się, kiedy jęknął obscenicznie.
Jego ruchy stały się niechlujne i leniwie szybkie.
Opadł na mnie. Oboje dyszeliśmy. Nasze ciała były
przemęczone i lepkie. Minęło kilka chwil; chłodne nakrycie opadło, przykrywając
nas. Jego kojące usta sunęły cicho po mojej skórze. Szeptał do mego ucha,
dopóki zadowolona nie zapadłam w sen.
Nawet się nie wzdrygnęłam, kiedy się obudziłam i mogłam
dostrzec, że jego ciuchy zniknęły razem z nim, nie zostawiając niczego, jako
dowodu naszej niesamowitej nocy razem. Jedynie jego numer telefonu, zapisany
niechlujnym pismem na kartce papieru, leżącej na stoliku nocnym.
Bez zobowiązań…
Nie chciałam niczego więcej.
_________________________
Pierwszy rozdział za nami i kilka spraw organizacyjnych.
Rozdziały dodawane będą co tydzień w niedzielę, z racji
nadchodzącego roku szkolnego. Jeżeli nie dałabym rady w postanowiony dzień będę
się starała dodać coś w tygodniu.
Można mnie złapać na:
twitter: @ladymorfinepl
gadu: 4381663
Oraz zadawać jakiekolwiek pytania w komentarzach poniżej J
Dziękuję za uwagę, pozdrawiam~Lady Morfine <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz