niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział pierwszy

Czy powinnam informować, że w rozdziale występuje scena +18? Tak na wszelki wypadek poinformuję :D Rozdział opiera się na wątku seksualnym.
____________________


Jego ciało obiło się o moje, kiedy uderzyliśmy tyłem prosto w ścianę mojego apartamentu. Nasze usta ruszały się w pośpiechu. Smak jego języka wirował na moich ustach, a jego ciche pomruki odbijały się wśród ciszy panującej w pokoju. Ścisnęłam mocno przód jego koszulki, zaciskając na nim pięści i przyciągając jego ciało bliżej mnie. Jego czarny blezer został ostrożnie wyrzucony na podłogę, przez przytłaczającą mnie potrzebę posiadania go nago.
Jedna z moich dłoni odnalazła drogę do jego karku, zaplątując się w jego gładkich, pociągających lokach, kiedy pożądliwie podciągnął moją sukienkę powyżej bioder. To był ułamek sekundy, dopóki nie prześlizgnęła się przez moją głowę i nie upadła ostrożnie, zwinięta, na stos rzeczy piętrzący się za nim. Jego piękne oczy, błyszczące kiedy pierwszy raz w nie spojrzałam, teraz zmieniły się w ciemne z pożądania, ciągnąc leniwy wzrok w dół i w górę mojego skąpo odzianego ciała. Jego mały różowy język przebiegł po wargach, by je zwilżyć, a zęby przygryzły seksownie dolną wargę.
„Wiesz, co się teraz stanie, prawda?” mruknął. Nasz kontakt wzrokowy został na chwilkę przerwany, kiedy ściągał swoją koszulkę przez głowę. Pozwoliłam spojrzeniu zjechać  w dół, na jego perfekcyjny sześciopak, umięśniony tors i pasek bokserek Calvin’a Klein’a, wyraźnie wystający spod jego spodni.
Zrobił krok w moją stronę, odgarniając włosy z mojej twarzy i zakładając je za uszy. Jego usta czule muskały moją szyję.
„Będziemy się pieprzyć” odpowiedziałam na bezdechu, odchylając głowę do tyłu, pod wpływem uczucia jego zębów napierających na mą skórę. Jego język polizał obolały ślad sekundę później.
Odchylił głowę, chichocząc i przesuwając usta, by pocałować  czuły punkt, tuż za moim uchem. „Dokładnie,” wymamrotał „Ale to nie wszystko . Zamierzam sprawić, że będziesz krzyczeć moje imię tak głośno, że usłyszą cię aż w Los Angeles”.
Zachichotałam delikatnie „Lubię to…”
Powrócił ustami do moich, a nasze języki ponownie się spotkały. Przestałam czuć grunt pod nogami, kiedy podniósł mnie, owijając moje uda wokół jego bioder, nie przerywając naszego pocałunku. Następna rzecz, jaką zanotowałam, to moja skóra stykająca się z gładkim, turkusowym jedwabiem prześcieradła na moim łóżku, tym samym, na którym spałam zeszłej nocy. Wyglądało na to, że tej nocy będę robić na nim dużo więcej rzeczy…
Mrugnęłam, otwierając oczy, kiedy pociągnął swoje długie ciało, unosząc się nade mną w dominacji. Czułam, jak pozostawia małe, mokre pocałunki na mojej szyi, przechodząc do obojczyków i wzdłuż ramion. Jęknęłam cicho, zachęcając go i ocierając się o niego moimi udami, próbując załagodzić uczucie między moimi nogami.
„Cieszysz się na mnie, kochanie?” mruknął w moją skórę. Przytaknęłam głową w odpowiedzi. Teraz jego dłonie wędrowały po moich plecach, rozpinając stanik. Jego oczy błyszczały, jak dziecku w Boże Narodzenie, kiedy cisnął nim za siebie. Chichot opuścił moje usta wbrew mojej woli, a on spojrzał na mnie zdezorientowany.
„Z czego chichoczesz?” zapytał. Jego wielkie oczy patrzyły na mnie wyczekująco w dezorientacji. Zaśmiałam się delikatnie, wzruszając ramionami.
„Nie wiem” westchnęłam, „Wyglądasz tak… oczarowany… moimi piersiami”
Szeroki uśmiech wpłynął na jego twarz „Cóż, są kurewsko zajebiste”.
Uśmiechnęłam się zadowolona z siebie „Cóż, dziękuję”.
Uniósł brew, powracając spojrzeniem do moich atutów. Jego dłoń zgarnęła jeden, a kciuk nacisnął delikatnie na sutek, obserwując z zaciekawieniem, jak jęczę pod wpływem jego dotyku.
„Są prawdziwe?”
Moja głowa zatrzęsła się w szoku, a ręku uderzyła instynktownie w jego ramię „Hej!”
Zachichotał dziecięco, a ja zdałam sobie sprawę, że on mi dokuczał i tylko czekał na moją reakcję.
„Drapieżna jesteś” jęknął, przygryzając wargę, kiedy zacytował  Will’a z The Inbeetweners. Aczkolwiek sądzę, że to było piekielnie bardziej seksowne niż w tym serialu.
Uśmiechnęłam się niewyraźnie, kiedy wplatałam dłoń w loki na tyle jego głowy i popchnęłam go delikatnie w kierunku, gdzie go potrzebowałam, pragnąc by jego usta robiły to, co palce chwilę temu. „Mam w sobie tego dużo więcej, uwierz mi, Styles…”
Jego usta pracowały wolno na mojej gorącej skórze, wykorzystując swój czas, by zejść w dół mego ciała. Lepki pot wytworzył się na moim czole. Mój żołądek wywinął fikołka, kiedy schodził niżej… i niżej… jego język przebiegł po moich udach, a kciuk zahaczył o gumkę moich stringów, ściągając je nieznośnie wolno w dół moich nóg.
Wsunął swoje palce we mnie.  Jego dotyk był delikatny, drażniący moje zmysły. Bawił się moim miejscem, w którym potrzebowałam go przez kilka sekund dłużej- sekund, które były jak godziny- zanim jego język musnął delikatnie łechtaczkę. Jego technika warta była każdej nagrody. Dokuczał mi, bezustannie liżąc, wirując, ssąc i delektując się każdym jękiem jego imienia, wypiszczanym przeze mnie.
Kiedy się zatrzymał, było za wcześnie. Zaskomlałam w proteście, pchając jego klatkę piersiową, dopóki nie klęczał między moimi nogami, rozpinając guzik jego spodni i zrzucając je płynnym ruchem, pozostawiając mnie zahipnotyzowaną widokiem dużej, solidnej wypukłości w jego bokserkach.
Przełknęłam ślinę, kiedy on się poprawiał. Złapał moje spojrzenie. Jego wzrok był tak intensywny, że sprawiał, iż moje serce zamierało. Jego palce chwyciły przylegający materiał, pociągając go w dół nóg i ciskając go na podłogę. Uśmiech satysfakcji rozciągnął się na jego ustach. Mój wzrok dalej utkwiony był w jego olbrzymiej długości, teraz sterczącej w pełnej chwale.
„Chcesz mnie?” wymamrotał. Jego umięśnione ramiona umiejscowiły się po obu stronach mojego ciała, aż wczołgał się wyżej, dopóki jego boska twarz nie zawisła nad moją. Jego jedwabiście gorący oddech zmieszany z alkoholem owionął moją twarz, kiedy jego usta gwałtownie przyległy do moich. Wszystko, co mogłam z siebie wydusić, to stłumiony jęk, prosto w jego usta i palce zaciśnięte na jego plecach.
„Jesteś gotowa, skarbie?” wyszeptał stanowczo. Jego końcówka przybliżyła się do mojego wejścia, a ja ponownie zaskomlałam, opanowana przez pożądanie go.
„O Boże, tak,” złapałam powietrze „Urodziłam się przygotowana dla ciebie, Styles…”
Uśmiechnął się zarozumiale. Krzyknęłam zdyszana, kiedy jego główka wsunęła się we mnie. Ukrył twarz w zgięciu mojej szyi, mamrocząc jakieś słowa, próbując nadać swoim ruchom odpowiedni rytm.
„Nie”
Pchnięcie.
„Nazywaj mnie”
Pchnięcie.
„Styles”
Wsunął we mnie całą swoją długość, zatrzymując się na chwilę, która trwała wieczność, czekając, aż się do niego dostosuję, zanim wyszedł ze mnie szybko, łapiąc oddech.
„Moje imię”
Wszedł we mnie ponownie. Jego pchnięcia były szybsze, bardziej zdecydowane i mocniejsze.
„To Harry”
Zacieśniłam uścisk wokół jego bioder, wciąż pragnąc go głębiej, dysząc, kiedy zatrzymałam zdecydowanie jego część i nie byłam w stanie odpowiedzieć niczym innym niż niekontrolowanym jękiem.
Zachichotał prosto w moją skórę i poczułam, jak odrobinę przyspiesza, wbijając się we mnie raz po raz.
„Powiedz to” wymamrotał zawzięcie w moją szyję, zostawiając na niej niewielki pocałunek.
„Harry” krzyknęłam bezsilnie, wbijając palce w jego plecy. Przyjemne dreszcze przepłynęły przez moje ciało, sprawiając, że drżałam i wiłam się w jego ramionach, kiedy utrzymywał tempo. „Kurwa, Harry…”
„Głośniej” warknął, odsuwając się od mojej szyi, umieszczając ręce po obu stronach mojej głowy, zawisając nade mną. Jego przeciągłe jęki robiły ze mną niesamowite rzeczy. Nie mogę uwierzyć, że to ten sam chłopak, którego przyciągnęłam w barze. Przemierzał go dumnie i pomyślałam sobie… Ten chłopak myśli, że jest pieprzonym gównem. Oczywiście zakładałam, że jego pewność siebie była bezpodstawna, że nie ma żadnego doświadczenia i  po prostu próbuje swojego szczęścia, by zaciągnąć mnie do łóżka. Pomyślałam, dam mu się zabawić. Dam mu noc, której nigdy nie zapomni. A teraz jesteśmy tutaj, z nim kierującym moimi zmysłami i jego doświadczonymi dłońmi, jego fantastycznym ciałem…
„Harry” krzyknęłam głośno, będąc bardziej podnieconą widokiem jego napinających się po obu stronach mojego ciała bicepsów. Jego szerokie ramiona napinały się z każdym pchnięciem, loki zwisały luźno z jego głowy. Pochylił się, by przycisnąć drżący pocałunek do moich ust, złączając wilgotne czoło z moim, a nasze nosy stykały się delikatnie.
„Więcej Harry, proszę…” błagałam, ściskając w pięściach jedwabne prześcieradło, kiedy kontynuował wchodzenie we mnie.
Uśmiechnął się złośliwie i przytrzymał się ramy łóżka, nie unosząc się już tak blisko mnie, nie zwalniając w ogóle. Owinął moje nogi wokół swojej talii, przyciskając kolana do piersi. Pochylił się w tej pozycji tak, że jego umięśniony tors uderzał mocno w tył moich ud. Moje kolana stykały się  z jego szerokimi ramionami, a kostki miałam skrzyżowane za jego głową.
”Lepiej?” zapytał mrocznie. Jego palce szturchały moje uda, kiedy przyspieszył tempa.
Walczyłam o powietrze, kiedy jego pchnięcia stały się głębsze, prowadząc mnie w dobrym kierunku. Nie byłam w stanie zrobić nic więcej, jak odchylić głowę, a przeraźliwy pisk zadowolenia, którego nie mogłam kontrolować, opuścił moje gardło.
Zachichotał. „Zgaduję, że to znaczyło tak”
Przytaknęłam słabo. Wbiłam paznokcie w jego wielkie ramiona, a moje krzyki stawały się głośniejsze i głośniejsze, tak głośne, iż byłam pewna, że całe miasto usłyszy imię Harry’ego, w przypływie mojego orgazmu. Mój żołądek wywinął fikołka na znajome uczucie. Niekomfortowo gorące fale zadowolenia przepłynęły przez każdy milimetr mojego ciała. Mogłam powiedzieć, że on też jest blisko. Jego oddech stał się cięższy, brwi zmarszczyły się, a niesamowite ciało lśniło od potu. Położył rękę miedzy moimi nogami, pocierając i bezustannie ściskając moją łechtaczkę, powodując, że wierciłam się pod nim, a moje ciało stawało się coraz bardziej niespokojne.
„No dalej skarbie, dojdź dla mnie…” powiedział niecierpliwie, zaciskając zęby we własnym orgazmie, tym samym prosząc mnie, bym dokończyła sama.
„Jestem tak blisko” zapiszczałam, wplątując dłoń w jego loki i przyciągając jego głowę w moim kierunku. Jego gorący oddech uderzył w moją twarz.
„Więc pozwól temu przejąć kontrolę” wymamrotał, przyciskając usta do moich i wysyłając mnie na koniec. Walczyłam, żeby nie wykrzyczeć jego imienia. Moje paznokcie wbiły się ostro w jego skórę. Intensywne fale przyjemności przepłynęły przeze mnie. Dostosowanie się nie zajęło mu dużo czasu. Jego brwi zmarszczyły się, kiedy jęknął obscenicznie. Jego ruchy stały się niechlujne i leniwie szybkie.
Opadł na mnie. Oboje dyszeliśmy. Nasze ciała były przemęczone i lepkie. Minęło kilka chwil; chłodne nakrycie opadło, przykrywając nas. Jego kojące usta sunęły cicho po mojej skórze. Szeptał do mego ucha, dopóki zadowolona nie zapadłam w sen.
Nawet się nie wzdrygnęłam, kiedy się obudziłam i mogłam dostrzec, że jego ciuchy zniknęły razem z nim, nie zostawiając niczego, jako dowodu naszej niesamowitej nocy razem. Jedynie jego numer telefonu, zapisany niechlujnym pismem na kartce papieru, leżącej na stoliku nocnym.
Bez zobowiązań…
Nie chciałam niczego więcej.
_________________________
Pierwszy rozdział za nami i kilka spraw organizacyjnych.
Rozdziały dodawane będą co tydzień w niedzielę, z racji nadchodzącego roku szkolnego. Jeżeli nie dałabym rady w postanowiony dzień będę się starała dodać coś w tygodniu.
Można mnie złapać na:
twitter: @ladymorfinepl
gadu: 4381663
Oraz zadawać jakiekolwiek pytania w komentarzach poniżej J
Dziękuję za uwagę, pozdrawiam~Lady Morfine <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz